Rozdział III. Nad przepaścią/1. Po dwudziestu pięciu latach

Po brutalnym stłumieniu robotniczego protestu w dniu 28 czerwca 1956 r., w wyniku czego zginęło 74 osoby, a 1000 zostało rannych, nastąpił trudny z politycznego punktu widzenia, okres. Był on najbardziej przykry dla tych, którzy za swoje słuszne żądania, przez komunistyczny reżim zostali uwięzieni. Z trwogą więc oczekiwali na wymierzenie im kolejnego dziejowego policzka. Katowani w trakcie wymyślnego śledztwa, podupadali na zdrowiu. Inni zaś w wyniku otrzymanych ran postrzałowych, częstokroć wegetowali na marginesie życia.

 

Jednakże ci najważniejsi bohaterowie, za swoje dzieło z honorem oddali życie. Swoich towarzyszy walki o godność, niestety obserwowali z perspektywy dwumetrowej warstwy ziemi.

Inni demonstranci przez długie lata wegetowali z ciężkimi lub lżejszymi kontuzjami. Oni i ci bez doznanych urazów, wpadłszy w najeżone sztyletami reżimowe sieci, byli: szykanowani, usuwani z pracy, przesuwani na inne stanowiska, wpisywani na „czarne listy” itp. utrudnienia życiowe.

 

Kiedy wydawało się, iż „Poznański Czwartek 56” już definitywnie zginął ze zbiorowej, a nawet indywidualnej świadomości Polaków, on wszakże żył głęboko w sercach i duszach! Na cmentarzach, w kręgach rodzinnych doświadczanych jego skutkami, w przyjacielskich wspomnieniach...Ci ostatni często pod osłoną nocy, narażając się na represje UB, na grobach pomordowanych składali kwiaty, palili świece, znicze. Dziękowali za najwyższe ofiary, jakie leżący w grobach złożyli, aby oni i inni jeszcze mogli żyć. Żyjący otaczali ich ostatnie mieszkania wielkim szacunkiem i nieustającą pamięcią. Cena ich życia, życie prostych ludzi napawała nieustanną nadzieję, że kiedyś Polska będzie Polską! Że kiedyś ostry miecz zamieniony zostanie na delikatną i przyjazną dłoń, życzliwe i litościwe serce, uśmiech, ustawiczne gesty pomocy...

 

Tajne struktury wielkopolskich robotniczych organizacji, ustawicznie myślały o uhonorowaniu wszystkich ofiar przemocy trwałym pomnikiem męczeństwa, dla wiecznej pamięci następnych pokoleń.

 

Rezultatem tajnych działań i dokonanych organizacyjnych uzgodnień w czerwcu 1980 r., miała być odprawiona msza św. rocznicowa. Zamiar zamierzono zrealizować w kościele Ojców Karmelitów Bosych na Wzgórzu św. Wojciecha. Przewidywano udział w niej około dwustu osób. Po mszy świętej, zaplanowano przemarsz na poznańską Cytadelę.

 

Organizacji mszy św. podjęły się: Komitet Samoobrony Społecznej Komitetu Obrony Robotników (KSS KOR), Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROP - C i O), Studencki Komitet Solidarnościowy (SKS).

Niestety służby porządku publicznego zdecydowanie uniemożliwiły realizację wzniosłego zamysłu.

 

Nazajutrz w kościele św. Wojciecha, za duszę bohatera 28 czerwca 1956 r. - Romka Strzałkowskiego, zamordowanego przez UB, udało się odprawić mszę św. Stamtąd  kilka osób udało się na Junikowski cmentarz.

                                                     

Na jego grobie postawiono kwiaty, zapalając świece. Odśpiewano hymn narodowy. Działo się to pod ciągłą obserwacją funkcjonariuszy: Służby Bezpieczeństwa. Każdy ruch obecnych przy grobie był skrupulatnie obserwowany i rejestrowany.

                                                       

Dopiero sierpień 1980 r. otworzył możliwości przerwania zaklętego milczenia, a w rezultacie odkrycie całej prawdy o: „Czerwcu 56”.

 

W dniu 28 czerwca 1980 r. w Poznaniu stanęły tramwaje i autobusy, na znak solidarności ze strajkującymi stoczniowcami Wybrzeża. W kilku zakładach pracy również strajkowano. Były to czytelne symbole i sygnały, łączące pierwsze i ostatnie ogniwa robotniczego protestu, skierowane przeciwko brutalności, i nieskuteczności polityczno - ekonomicznej systemu komunistycznego.

 

Równolegle ze zrodzeniem się pomysłu na projekt postawienia pomnika stoczniowcom zamordowanym w 1970 r., w Poznaniu rodziła się myśl ustawienia pomnika dla upamiętnienia „Czarnego Czwartku 56”.

Konkretnie w dniu 10 października 1980 r., głosem dr Romana Schefke z Akademii Rolniczej, zainspirowana została idea budowy pomnika. Fakt ten miał miejsce na zebraniu przedstawicieli Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego (MZK) Wielkopolska NSZZ „Solidarność”, reprezentowanych przez 270 zakładów pracy. Projekt zdecydowanie poparli główni organizatorzy protestu w 1956 r.: przedstawiciele Zakładów im. H. Cegielskiego.

 

Już 21 października 1980 r. ukonstytuował się dwunastoosobowy Społeczny Komitet Budowy Pomnika: „Czerwiec 56”. Przewodniczącym wybrano znanego katolickiego pisarza Romana Brandstaettera. W uzasadnieniu do owego projektu między innymi powiedział:

- Pomnik to nie jest gest, chęć uczczenia czegoś. To jest zawsze symbol spraw, o których powinniśmy pamiętać i z których powinniśmy czerpać głęboką naukę, i przestrogę. Pomnik czerwca ma być symbolem dobrej woli nas wszystkich, przestrzegać o tym, aby już nigdy Polak nie strzelał do Polaka. Bo cokolwiek by się stało, bratobójczy strzał nigdy, nie jest i nie będzie argumentem ani moralnym ani historycznym. Chcąc ze sobą żyć w społeczeństwie musimy działać z wzajemną tolerancją, my ludzie dobrej woli. Bez tej dobrej woli wszystkie nasze zamierzenia wezmą w łeb.

 

Ów Komitet upoważnił Związek Polskich Artystów Plastyków oraz Stowarzyszenie Architektów Rzeczpospolitej Polskiej (SARP), do ogłoszenia ogólnopolskiego konkursu na projekt pomnika „Poznańskiego Czerwca 56”. Na konkurs wpłynęło 67 prac, z których nagrodzono, trzy. Prace wystawione zostały w Biurze Wystaw Artystycznych na Starym Rynku, prezentując je poznańskiej publiczności.

W wyniku społecznych ocen, żaden z projektów nie zyskał jednak aprobaty. Z tego  powodu laureaci pierwszego miejsca wycofali się z konkursu.

 

Poznaniacy, a w szczególności cegielszczacy pragnęli, aby pomnik górował nad miastem. Każdemu odwiedzającemu Poznań, powinien zdecydowanie rzucać się w oczy. Chodziło o taką ideę monumentu, aby przedstawiał symbole: wiary (krzyż), i aspiracje wolnościowe Polaków (godło państwowe). Poprzez eksponowane cyfry lat, powinien nawiązywać do zrywów wolnościowych Polaków począwszy od 1956 r. i następnych, symbolizując walkę o wyzwolenie Polski spod komunistycznej dominacji.

 

Po wielu burzliwych dyskusjach, w łonie Społecznego Komitetu podjęto jednomyślną decyzję o skierowaniu do realizacji wyróżnionej pracy architekta Włodzimierza Wojciechowskiego i rzeźbiarza Adama Graczyka pod godłem: „Jedność”.

 

W początkach marca 1981 r. na placu im. Adama Mickiewicza ustawiono makietę naturalnej wielkości pomnika. Gremialnie na to miejsce przybywający poznaniacy w celu jej obejrzenia, z zadowoleniem i aprobatą przyjęli tę sugestywną wersję monumentu.

 

Również lokalizacja pomnika wzbudzała ogromne zainteresowanie. Przedstawiono ich kilka. Między innymi w pobliżu Zakładów Cegielskiego.

Ostatecznie Społeczny Komitet zdecydował się na Plac im. Adama Mickiewicza. Decyzję wzbogacono zdecydowaną przesłaniem i wolą, iż pomnik z uwagi na jego niezwykłą historyczną wymowę, musi zostać zlokalizowany w samym centrum miasta. Miejsce to przypominać miało na zawsze, że właśnie na Placu im. Adama Mickiewicza, ogromne tłumy poznaniaków z niezwykłą determinacją za cenę krwi domagały się: wolności, praw, chleba.

 

Tam między innymi ówczesna władza ludowa okryła się dziejową hańbą, poprzez śmierć wielu poznaniaków, odniesione rany, robotnicze upodlenie... Nade wszystko jednak ustami premiera Józefa Cyrankiewicza. On na falach Polskiego Radia ze studia w Poznaniu, przekazał Wielkopolsce i całemu narodowi i zniewolonemu komunizmem światu, słowa niebywałej arogancji i zdrady społecznego interesu. Jednocześnie pogardy dla wolnościowych oraz życiowych dążeń robotniczych i zniewolonego reżimową ideologią, społeczeństwa.

 

Po kompleksowych techniczno - organizacyjnych ustaleniach, zdecydowanie przystąpiono do realizacji projektu konstrukcyjnego. Powierzono jego wykonanie: Pracowni FSO - „Projekt” w Poznaniu. Wykonanie konstrukcji stalowej powierzono: Zakładom Przemysłu Metalowego H. Cegielski, natomiast odlewy rzeźbiarskie wykonały: Zakłady Metalurgiczne „Pomet”.

Generalnego wykonawstwa pomnika, podjęło się: Poznańskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego nr 1.

 

Całość obiektu posiadała łączną kubaturę 828 m3. Waga wszystkich elementów wynosiła 47234 kg. Najdłuższy krzyż miał 21 m, natomiast niższy 19 m. Belka poprzeczna była długości 10 m.

Powierzchnię monumentu pokryto nierdzewną blachą kwasoodporną o łącznym ciężarze 40 ton, wyprodukowaną przez Hutę „Batory” w Chorzowie.

Główny ciężar montażu pomnika spoczął na Zakładach HCP. W realizacji poszczególnych odlewniczych detali współpracowało wiele firm Poznania i województwa.

 

Zainteresowanie postępem prac przy budowie pomnika było bardzo duże. Codziennie postęp prac obserwowały tłumy ludzi. Wielu poznaniaków i wielkopolan, bezinteresownie pomagało w realizacji niezwykłego dzieła. Darmowi pomocnicy na ten wzniosły cel wykorzystywali swoje urlopy. W ten sposób pragnęli zaakcentować, a następnie trwale uwiecznić swój honorowy wkład w wiekopomne dzieło Polaków: walki o prawa do godnego życia.

                                                      

Budowę wizytował także arcybiskup metropolita poznański Jerzy Stroba.

Pomnik „Poznańskiego Czerwca 56”, ostatecznie stanął na Placu im. Adama Mickiewicza, dzięki niezwykłemu uporowi i ogromnemu zaangażowaniu, duchowemu oraz finansowemu wsparciu całego społeczeństwa. Stał się symbolem protestu całego narodu przeciwko ustrojowej przemocy polityczno - ideologicznego systemu! Przeciwko stosunkom społeczno - politycznym,  niemoralnie i nieludzko przez dziesiątki lat drwiące sobie ze społeczeństwa, zamiast mu wszelkimi siłami służyć. 

 

Do uroczystych obchodów 25 rocznicy „Poznańskiego Czerwca 56”, przygotowywało się całe społeczeństwo miasta Poznania. Pomoc finansowa, techniczna, organizacyjna świadczona była przez całą Wielkopolskę. Każde przedsiębiorstwo oraz wielu mieszkańców miasta indywidualnie w pomniku  symbolu, pragnęło pozostawić swoją małą cząstkę: wysiłku, potu, tchnienia, myśli, uczuć.

 

W dniu 10 lutego 1981 r. w Zakładach HCP Cegielski, przez NSZZ „Solidarność” powołany został Zakładowy Komitet Obchodów 25 rocznicy „Czerwca 56”. Komitet zaapelował do całej załogi o godne uczczenie tego wydarzenia, poprzez gremialny udział w uroczystościach, związanych z odsłonięciem pomnika.

 

Treść apelu była następująca:

- "Nie kierujmy się antagonizmami. Nie dzielmy się na wierzących i niewierzących, partyjnych i bezpartyjnych, dyrektorów i robotników. Musi tu przyświecać jedna zasada - jestem Polakiem. Jesteśmy zobowiązani zadośćuczynić tym co zginęli, tym co przeżyli po wyleczeniu ran i tym co brali udział i pracują nadal. Musimy zaświadczyć swoją postawą, że najświętszą wartością człowieka w tym kraju, w tym mieście i w tych Zakładach jest prawda, wolność, solidarność i godność. Ci ludzie walczyli właśnie o te wartości. Jest rocznica, której nie można wymazać z pamięci”.

 

W dniu 22 kwietnia 1981 r. w muzeum HCP doszło do utworzenia Społecznego Komitetu Obchodów 25 rocznicy tragicznych wydarzeń. Ustalono  siedmioosobowy jego skład. Rekrutował się z ludzi wywodzących się z najbardziej znaczących zakładów pracy i stosownych orientacji zawodowo - społecznych.

 

„Solidarność” zakładowa HCP, w dniu 13 maja 1981 r. zorganizowała konferencję prasową. Pomimo otrzymanego zaproszenia, niestety nie brali w niej udziału przedstawiciele Dziennika Telewizyjnego.

Głównym celem konferencji było poinformowanie dziennikarzy o postępie prac przy budowie pomnika oraz programie obchodów rocznicy: „Czerwca 56”. W konferencji wzięli też udział główni bohaterowie sprzed 25 lat: Stanisław Matyja, Kazimierz Kaniewski, Józef Wielgosz.

 

W dniu 30 maja 1981 r. Komitet Zakładowy HCP oraz „Solidarność” Cegielskiego, wystosował apel do społeczeństwa polskiego o następującej treści:

- „Zobowiązani wobec wszystkich poległych oraz żyjących uczestników Poznańskiego Czerwca 1956 roku, apelujemy z Zakładów Cegielskiego w Poznaniu, do wszystkich ludzi dobrej woli, żyjących na polskiej ziemi oraz poza jej granicami o poparcie i uznanie naszych uroczystości jako ogólnopolskiego święta całej Ojczyzny. Niech tu w Poznaniu zamknie się 25-letni rozdział walki narodu o swoje prawo do ludzkiej godności. Niech to będzie wielkie święto miłości i zgody narodowej. Niech nigdy w naszej Ojczyźnie Polak nie strzela do Polaka”.

 

Równolegle z przygotowaniami do odsłonięcia pomnika, intensywnie zbierano materiały faktograficzne (dokumenty, zdjęcia, spisywano relacje naocznych świadków wydarzeń). Działania te pozwoliły prof. Jarosławowi Maciejewskiemu i doc. Zofii Trajanowiczowej na napisanie pierwszej monografii, dotyczącej „Poznańskiego Czerwca 56”. Wydało ją Wydawnictwo Poznańskie w nakładzie 100 tysięcy egzemplarzy. Druku podjęły się: Poznańskie Zakłady Graficzne im. Marcina Kasprzaka w Poznaniu.

 

W niesprzyjającej sytuacji politycznej, w zespołach pracowniczych jednakże umacniała się „Solidarność”. Mimo ogromnej woli i często ryzykownych zabiegów, ludzie przez okres bez mała dwudziestu pięciu lat, dla poznańskiej sprawy nie mogli nic konstruktywnego uczynić. Chodzi o otwarte kultywowanie pamięci ofiar i ówczesnej determinacji robotników. Właśnie teraz pragnęli nadrobić stracony czas. Chodziło o to, by to co zakorzenione, w zbiorowej pamięci trwało i mogło jak najprędzej zostać zmaterializowane. Aby tragizm tamtych wydarzeń trwale postawić przed oczami miasta, Polski, świata.

 

Wydarzenia 1956 r. obok innych, równie tragicznych dziejów z historii  zniewolonej komunistycznej ojczyzny, miały przypomnieć: czym był komunizm dla zwyczajnych szarych ludzi. Oni nie pragnęli nic nadzwyczajnego. Jedynie godnego życia, jako rekompensatę za ciężką wieloletnią pracę.

 

W kontekście takiego przesłania, w dniu 4 maja w Instytucie Historii UAM odbyła się sesja naukowa pt. „Czerwiec 56”. Przedstawiono wówczas bieg tragicznych wydarzeń czerwcowych, z uwzględnieniem ich genezy, szeroko o tych wydarzeniach dyskutując. Owocem sesji była publikacja materiałów z czerwca 1956 r., wydana przez: Wydawnictwo Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Niestety poddana została głębokiej cenzurze.

 

Kolejną reperkusją dalszego ciągu tych wydarzeń była sugestia „Solidarności” Cegielskiego, skierowana do Miejskiej Rady Narodowej. Dotyczyła propozycji zmiany nazw ulic: części ul. Dzierżyńskiego na: ul. 28 Czerwca 1956 oraz części ul. Mylnej na: ul. Romka Strzałkowskiego.

Coraz silniejsza presja wywierana na władzach partyjno - rządowych spowodowała, iż były zmuszone zaakceptować obchody 25 rocznicy: „Czerwiec 56”.

 

W dniu 4 czerwca na spotkanie z cegielszczakami przybył ówczesny wicepremier: Mieczysław Rakowski. Z powodu głęboko niefortunnego  wystąpienie na antenie Polskiego Radia w 1956 r. Józefa Cyrankiewicza, na jego ręce złożono żądanie odwołania go z funkcji Przewodniczącego Ogólnopolskiego Komitetu Pokoju.

 

Złożona wówczas przez Mieczysława Rakowskiego obietnica transmisji obchodów przez Polską Telewizję, niestety nie została dotrzymana.

 

Na uroczystości zaproszono księdza kardynała Franciszka Macharskiego z Krakowa oraz symboliczne (ciężka choroba) zaproszenie skierowano do: Prymasa Polski: kardynała Stefana Wyszyńskiego. Niestety, ze względu na ciężki stan jego zdrowia, nie mógł nawet przyjąć delegacji z Poznania.

 

Obradująca w dniach 24 do 26 czerwca konferencja sprawozdawczo - wyborcza PZPR w Poznaniu, na zakończenie obrad przyjęła specjalną rezolucję. Jej treść brzmiała następująco:

- „Pomnik 28 czerwca jest wyrazem hołdu dla ofiar czerwcowego dramatu i symboliczną przestrogą przed nie uwzględnieniem dążeń i potrzeb społecznych. Wojewódzka Konferencja Sprawozdawczo - Wyborcza w Poznaniu wzywa wszystkich ludzi pracy do udziału w obchodach 25 rocznicy wydarzeń poznańskich w atmosferze zadumy i powagi godnej tej uroczystości”.

 

W dniu 28 czerwca 1981 r., Wiceprzewodniczący Społecznego Komitetu Budowy Pomnika Tadeusz Steciuk, udał się do Rzymu. Celem wyjazdu było wręczenie Papieżowi Janowi Pawłowi II miniaturki pomnika, wykonanej ze srebra. Na tabliczce umieszczono słowa: „Janowi Pawłowi II na znak naszej tragedii i naszej nadziei Czerwiec 1956 - Czerwiec 1981 Poznań”. Również pierwszy egzemplarz monografii: „Czerwiec 56”, został mu wręczony.

 

Dla uczczenia obchodów 28 wydarzeń czerwca 1956 r., na terenie miasta i Wielkopolski ogłoszono Wielkopolskę Dekadą Trzeźwości. W kinach wyświetlano wszystkie filmy o tematyce: „Czerwca 56”. Między innymi: „Pielgrzym”, „Człowiek z marmuru”, „Indeks”. Do publicznej wiadomości udostępniano dokumenty o tej tematyce, jeszcze nigdy nie publikowane.

 

Na nadzwyczajnej Sesji Rady Narodowej, w dniu 27 czerwca 1981 r. między innymi brali udział: wicepremier Jerzy Ozdowski, przedstawiciele Społecznego Komitetu Obchodów „Czerwca 56” oraz budowniczowie pomnika.

Również w tym dniu w Colegium Minus UAM, odbyła się sesja naukowa pt. „Poznański Czerwiec 1956 w świetle nauk społecznych”.

 

Zasadnicze uroczystości 25 rocznicy „Czerwca 56”, rozpoczęły się już w dzień poprzedzający, zainicjowane odsłonięciem tablic pamiątkowych:

Pierwszą przed zajezdnią MPK przy ul. Gajowej. Wykonana została z brązu na konstrukcji z szyn tramwajowych.

Drugą, odsłonięto ku czci pracowników ZNTK, przed bramą tych zakładów przy ul. Roboczej.

 

Wieczorem o godz. 18.00 rozpoczęte zostały uroczystości. Odbywały się w HCP, co obwieściły całemu miastu syreny fabryczne. Przybyły delegacje „Solidarności” z całego kraju. W uroczystości brał również: wicepremier Jerzy Ozdowski i I sekretarz KW PZPR Edward Skrzypczak.

                                                      

Całość uroczystości reżyserowała Izabela Cywińska, łącznie z odsłonięciem tablic pamiątkowych. Poświęcenia wbudowanych tablic dokonał kardynał Franciszek Macharski. Na przyległym do zakładów HCP placu, uroczyste nabożeństwo celebrował: arcybiskup Jerzy Stroba.

 

Po homilii wygłoszonej przez Franciszka Macharskiego, odczytany został telegram od Papieża Jana Pawła II, przesłany na ręce ks. arcybiskupa Jerzego Stroby, o następującej treści:

- „Niniejszym słowem pragnę dać wyraz mojej duchowej łączności ze społeczeństwem miasta Poznania i wszystkimi uczestnikami uroczystości poświęconych pamięci o tragicznych wypadkach, jakie miały miejsce w Poznaniu w czerwcu 1956 r. Módlmy się za tych, którzy mieli odwagę upomnieć się o poszanowanie praw człowieka i zapłacili za to najwyższą cenę. Krew polskich robotników przelana na ulicach Poznania, razem z krwią tylu Polek i Polaków, którzy złożyli życie na ołtarzu Ojczyzny i Kościoła - niech będzie dla wszystkich moich Rodaków znakiem i wezwaniem do odważnego i odpowiedzialnego zespolenia się wokół najczystszych wartości, wokół człowieka, jego godności. Wokół Narodu i Ojczyzny. Jej teraźniejszości i przyszłości. Chciejmy to szczególne dziedzictwo wiary, pracy, walki i krwi naszych ojców i braci, które żyje we współczesnych pokoleniach pieczołowicie, z troską ustawicznie odmawiać. Rozwijać i przekazywać młodym pokoleniom. Wszystkim uczestnikom Poznańskich uroczystości udzielam z serca papieskiego błogosławieństwa”.             

 

W trakcie odprawiania mszy świętej, na odbywające się uroczystości dojechał Lech Wałęsa. W trakcie wystąpienia wezwał wszystkich Polaków do jedności związkowej, zgody narodowej i pracy dla Ojczyzny.

W czasie mszy świętej poświęcone zostało 9 sztandarów różnych zakładów i związkowych oraz złożono uroczyste ślubowanie.

 

Kulminacja dwudniowych uroczystości miała miejsce w 25 rocznicę pamiętnego dnia 28 czerwca 1956 r. na Placu im. A. Mickiewicza w Poznaniu. Był to dzień 28 czerwiec 1981 r. W trakcie jej trwania, dokonano odsłonięcia i poświęcenia pomnika: „Poznański czerwiec 1956”. W uroczystości brało udział 200 tysięcy osób.

Na wieży poznańskiego zamku zawieszono szarfę z nazwiskami 71 osób zidentyfikowanych i 3 nieznanych, którzy stracili życie w czasie poznańskich wydarzeń.

                                                     

Rozpoczęcie uroczystości ogłosiły dźwięki syren fabrycznych oraz dzwony wszystkich kościołów. Serca tłumów z radości i bólu drżały, oczy łzy wylewały.

W uroczystościach uczestniczyli: Lech Wałęsa, delegacje „Solidarności” z terenu całego kraju, rzemieślnicy, NSZZ „S” Rolników Indywidualnych. Brali też udział przedstawiciele komunistycznych związków branżowych.

 

Na wstępie odśpiewano hymn narodowy, po czym nastąpiły przemówienia  przewodniczących „Solidarności” największych zakładów, które w czerwcu 1956 r. zainicjowały protest.

 

Przemawiał też Lech Wałęsa. Między innymi powiedział znamienne słowa: - „Nie pozwólmy się podzielić, nie pozwólmy się poróżnić”.

W niezwykłej uroczystości brał udział nieformalny przywódca wydarzeń „Czerwiec 56”: Stanisław Matyja, który również przemawiał.

On też wraz z matką trzynastoletniego syna Romka Strzałkowskiego, poległego w 1956 r., dokonali symbolicznego odsłonięcia pomnika.

 

Skupionym i zadumanym ludzkim obliczom, w całej okazałości, i pełnym blasku ukazały się: Poznańskie Krzyże. Pomnik stanął w miejscu, gdzie kiedyś stał: Pomnik Wdzięczności Serca Jezusowego. W 1939 r. przez Niemców został barbarzyńsko zburzony.

 

Odsłonięciu pomnika na Placu im. Adama Mickiewicza, towarzyszył potężny aplauz ogromnych tłumów - uczestników niezwykłej uroczystości.

Wielu ludzi - świadków historycznego aktu, zapaliło znicze. Na twarzach rysowała się niezwykła powaga chwili, w wielu przypadkach wzmacniana łzami.

 

Arcybiskup poznański Jerzy Stroba, dokonał poświęcenia pomnika. Następnie odprawiono wstrząsający apel poległych, według skompletowanej i po raz pierwszy publicznie ogłoszonej, listy poległych.

Uroczysta msza święta u stóp pomnika odbyła się przy ołtarzu pod biało - czerwonym baldachimem. Mszę celebrował sekretarz Episkopatu ks. biskup Bronisław Dąbrowski, w asyście szerokich rzeszy duchowieństwa. Homilię pod krzyżami wygłosił arcybiskup metropolita: Jerzy Stroba. Przed morzem zgromadzonych wielkopolan, odczytał telegram od Papieża Jana Pawła II.

 

Przy subtelnych, aczkolwiek przejmujących dźwiękach muzyki, recytowanych wierszach przez artystów scen poznańskich, delegacje wszystkich zakładów, mieszkańcy Poznania i Wielkopolski, złożyli niezliczone ilości wieńców i kwiatów. To wzruszające do głębi widowisko, powodujące drżenie serc i morze łez, wypływających z oczu tłumów.

 

Pomnik stanął dumnie, a jednocześnie jakże pokornie: ku wiecznej pamięci pomordowanych. Jednocześnie stanowić ma przestrogę dla obecnych i następnych pokoleń totalitarnej władzy, przeciwko kolejnemu zdobywaniu, bądź utrzymywaniu jej drogą przelewu krwi niewinnych ludzi.

Potężne krzyże i godło, symbolizować będą na wieki przywiązanie polskiego narodu do chrześcijańskich korzeni, tym samym niezbywalnych wartości europejskiej kultury.

 

                                        ***

Niejako symbolicznym łamaniem barier świadomościowych i mentalnych w warunkach funkcjonowania twardych reguł ustrojowych, stał się zryw postępowych środowisk i obywateli. Jego godnym dla miasta i narodu ukoronowaniem, była kompleksowa organizacja, uwieńczona pięknym dziełem w postaci monumentalnego pomnika: „Poznański czerwiec 56”. Wzruszająca uroczystość jego odsłonięcia, miała miejsce w 25 rocznicę tragicznych wydarzeń, w obecności setek tysięcy poznaniaków i Polaków z kraju, i zagranicy.

 

Okazały pomnik, stał się nie tylko symbolem godności i ludzkiej pamięci, lecz przede wszystkim determinacji i odwagi, w kontekście prześladowań i represji ze strony komunistycznych władz PRL. Przez okres ćwierćwiecza z tych powodów, był to temat tabu. Za jego podejmowanie, wielu działaczy wyrzuconych zostało poza nawias społeczeństwa. Inni odsiadywali swoje racje w reżimowych więzieniach, gdzie poddawani praniu mózgów i torturom, systematycznie tracili ludzkie atrybuty i nadzieję na duchowe odrodzenie.

 

Społeczeństwo poznańskie, Wielkopolski i kraju, swymi patriotycznymi postawami nieustannie dawało czytelne sygnały swojej przynależności do opcji dążeń wolnościowych i demokratycznych Polski. Sprawność organizacyjna zbiorowa, indywidualna i odpowiedzialność, wyzwoliły w społeczeństwie, i strukturach gospodarczych, ogromne zasoby energii, poczucie honoru, godności, i odpowiedzialności za wykreowanie symboli walki o wolność, a tym samym przyszłość umiłowanej Polski.

Te postawy, umacniały w narodzie nigdy nie schodzące z repertuaru pragnień i dążeń, wysokie aspiracje wyzwolenia się z okowów nieludzkiego systemu społeczno - politycznego, nie zapewniającego obywatelom realizacji minimum pragnień i ludzkich aspiracji.

 

Ciekawość, jako autora tych wspomnień mnie zżerała, jak w kraju rozwijającym się począwszy od 1989 r. w ustroju zmierzającym do demokracji, będzie czczone 50 lecie „Poznańskiego czerwca 56”.

 

Nie ulega wątpliwości, że w dniu 28 czerwca 2006 r., będziemy przeżywać ogromne wzruszenie. Duma będzie nam rozpierać serca, płynąca z bohaterskiego Poznania i pół wieku temu przelanej krwi najdzielniejszych synów poznańskiej i polskiej umęczonej ziemi.

 

Ogromną rolę w przemianach ustrojowych tak politycznych, świadomościowych jak i ekonomicznych, odegrały wszystkie ofiary owego tragicznego dnia. On też w pamięci i na ciele poznaniaków, i narodu polskiego, na wsze czasy wyrył swoje głębokie piętno.

 

Górujące nad Poznaniem dumne krzyże, zawsze trafnie będą wskazywały drogę, jaką człowiek i kraj muszą kroczyć ku szlachetnym ludzkim celom.

Jestem niezmiernie dumny, że choć w minimalnym stopniu jako autor niniejszych wspomnień, przyczyniam się do utrwalania w ludzkiej pamięci tych tragicznych i jakże pouczających obrazów. Ludzkie tragedie, w sposób jednoznaczny zostały namalowane za cenę życia, doznanych ran, upokorzeń, prześladowań, represji wielu bojowników o prawdziwą Polskę. Oni kolejnym pokoleniom torowali drogę, ku duchowej i egzystencjalnej wolności.

 

Moim marzeniem jest wydanie mojej książki właśnie dla uczczenia 50 rocznicy buntu poznaniaków przeciwko nieludzkiemu ustrojowi, depczącemu elementarne prawa pracownicze i obywatelskie. Z gorącego i patriotycznego serca, pragnę moje wspomnienia, i refleksje, zadedykować im na wieczną pamięć, i chwałę.

 

Ówczesny system społeczno - polityczny, spowodował niespotykane w historii spowolnienie, a wręcz uwstecznienie cywilizacyjne we wszystkich dziedzinach i aspektach życia Polaków. Ogromne spustoszenie uczynił w ludzkich duszach i kulturze, nie tylko męczonej przez wieki Ojczyźnie, lecz nie mniejsze o globalnym zasięgu.

Przez kolejne dziesiątki lat, a może i wieki, będziemy regenerować zdegradowane komórki naszego organizmu państwowego i ludzkiego, jego materialnej, i duchowej substancji.

 

Mam nieustającą nadzieję, że dzięki ustawicznemu, twórczemu działaniu i pracy nad sobą oraz pomyślnością naszego pięknego kraju, definitywnie oczyścimy się z wszelkiego zła minionej epoki fałszu, i nepotyzmu, w rezultacie radośniej spoglądając w przyszłość.

 

Na zakończenie tej części moich historycznych rozważań, zadedykuję własny wiersz ofiarom i rodzinom tragicznych wydarzeń: „Poznański czerwiec 56”.

Cześć ich wiecznej pamięci!

Także wszystkim godnym szacunku mieszkańcom, z dnia na dzień piękniejącego Poznania. Krew tamtych ofiar na szczęście nie została przelana na darmo. Na niej wyrastają coraz silniejsze i piękniejsze owoce demokratycznych przemian.

 

 

Aut. Adam Szymański

 

Cd.: "2. Po czterdziestu jeden latach), więcej....

 

 
Polityka Prywatności