Polskie korzenie - lekcja patriotyzmu i życia rodzinnego

12-osobowa grupa słuchaczy MU3W przebywała we Francji, gdzie była gościnnie przyjmowana przez Polonię i ich przyjaciół. W programie była wizyta w Dourges oraz udział w obchodach rocznicy zakończenia I wojny światowej w miejscowościach historycznie związanych z wydarzeniami 1918 r. Spotkanie z grupą tamtejszej Polonii uświadomiło nam, jak dumni są ze swego pochodzenia i zdeterminowani w działaniu aby to umiłowanie polskości pokazać.

Wyprawa do Francji - La Capelle, Hirson i Dourges, a w założeniu pierwotnym „wycieczka” programowa Uniwersytetu Trzeciego Wieku, okazała się wspaniałym przeżyciem patriotycznym, rodzinnym i nie tylko. Choć odbyła się w listopadzie, to była właściwym wyborem ze względu na nasz planowany udział w uroczystościach rocznicy zakończenia I wojny światowej, 7 listopada w La Capelle. Nad programem naszego pobytu po stronie francuskiej czuwał pan Jean Patrice Lejeune, prezydent „Thiérache Borders” oraz pani Elżbieta Obrębska - nasza polska przewodniczka.

Ugościli nas niezwykle serdecznie


Po przylocie do Charleroi, udaliśmy się do La Capelle i w serdecznej atmosferze powitań znaleźliśmy się w domach polsko - francuskich rodzin, gotowych nas gościć przez najbliższych kilka dni. Po obfitej kolacji i długich nocnych rozmowach z trudem zbieraliśmy się nad ranem, aby zwiedzać Le Cateau Cambresis - gdzie znajduje się muzeum Henriego Matissa. Mobilizacja była jednak wielka, bo po południu zaplanowano także wizytę w Dourges.

Muzeum Matissa, wielkiego impresjonisty, pokazuje jego wspaniałe malarstwo i kolekcje następców artysty, reprezentantów malarstwa abstrakcyjnego oraz sztuki współczesnej. Wprowadzeni w atmosferę dobrej sztuki udaliśmy się do Dourges, gdzie przywitał nas wraz z przedstawicielami tamtejszej Polonii
i parafii, pan Edmond Oszczak - przewodniczący Polonii w Dourges. Z nimi zwiedzaliśmy kościół św. Stanisława, w którym znajduje się ołtarz „Kapliczka Bożego Narodzenia” - dzieło milanowskiego rzeźbiarza Jana Szczepkowskiego. To właśnie dzięki Polonii udało się doprowadzić do renowacji ołtarza, aktywizując polski konsulat w Lille oraz polskie Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego do sfinansowania prac konserwatorskich. Skoro rząd francuski potrafił docenić w latach 20 dzieło naszego rodaka, a władze lokalne i organizacje polonijne umiały zadbać o nie, aby zwrócić je swoim dzieciom i zmobilizować współczesnych mocodawców do podjęcia trudu renowacji i wpisania do rejestru zabytków, to dlaczego w kraju rodzimym dzieło Szczepkowskiego nie miało skutecznego opiekuna? Być może i nam trzeba było tej „górniczej” zawziętości rodzin polskich, które walcząc o swoją egzystencję na obczyźnie, doceniły dar rządu francuskiego, który w 1927 roku ozdobił polski kościół w osadzie górniczej. Swoistej pikanterii dodaje temu miejscu fakt, że właśnie tutaj mieszkała i pracowała górnicza rodzina Edwarda Gierka.

Wzruszeni i zaszczyceni

Spotkanie z przedstawicielami polonijnej grupy uświadomiło nam, że są potomkami ludzi głęboko patriotycznych, dumnych ze swego pochodzenia i zdeterminowanych w działaniu aby to umiłowanie polskości pokazać. Wspólnie z nimi złożyliśmy wizytę na cmentarzu wojskowym w Hirson, gdzie 7 listopada w asyście tamtejszego burmistrza, władz lokalnych, przedstawicieli Polonii i kombatantów z pocztami sztandarowymi składaliśmy wieńce. Na cmentarzu spoczywają Francuzi, Polacy i Niemcy polegli w I wojnie światowej. Podczas uroczystości podkreślano głęboką radość z uczestnictwa delegacji polskiej oraz przywoływano fakt, że dopiero od zakończenia tej wojny, Polska ponownie zaistniała na mapach Europy. Byłam głęboko wzruszona, również pozostali uczestnicy naszej „wycieczki” podkreślali, że czuli się niezwykle zaszczyceni i wzruszeni.

Burmistrz Hirson i przedstawiciel organizacji kombatanckich podejmowali nas w siedzibie miasta szampanem i świetnymi przekąskami regionalnymi. Padały też obopólne słowa sympatii oraz deklaracje przyszłych wizyt, m.in. spotkań w Polsce.

Sztandar Armii Krajowej był tam z nami


Na drugi dzień - 8 listopada odbyły się uroczystości w La Capelle, które rozpoczęły się zbiórką pocztów sztandarowych w intermedialnym muzeum I i II wojny światowej- Villa Pasques. Był też nasz polski sztandar AK, przywieziony aż z Baboszewa koło Płońska, przez dwóch członków naszej wycieczki. Maszerujący pochód udał się na mszę za poległych do miejscowego kościoła, potem odbył się uroczysty obiad u burmistrza miasta La Capelle, następnie składanie wieńców w ramach obchodów 91 rocznicy kapitulacji Niemiec. Było to wspaniałe patriotyczne widowisko z udziałem władz, organizacji kombatanckich, przedstawicieli wielu organizacji pozarządowych i samych obywateli miast, którzy z własnej woli uczestniczą rokrocznie w tej demonstracji radości płynącej z wolności. Łza się w oku kręci – my w Polsce też celebrujemy, szczególnie zwycięstwo po drugiej wojnie, ale może nie tak tłumnie i spontanicznie jeśli chodzi o indywidualnych obywateli? Kieruję to pytanie do młodych, których tam też nie było aż tak wielu, ale determinacja starszych, przychodzących często z małymi dziećmi pozwala mieć nadzieję, że patriotyzm przetrwa.

W uroczystościach towarzyszyli nam przedstawiciele goszczących nas rodzin, a po powrocie do domów nasze wspólne dyskusje wieczorne utwierdzały w nas przekonaniu, że więzi nawiązane w Dourges, La Capelle i Hirson mają niezwykłą płaszczyznę porozumienia - patriotyzm, katolicyzm, rodzina, umiłowanie polskości. Mam nadzieję, że obustronne pragnienie kontynuacji spotkań zaowocuje wiosenną wizytą naszych francuskich przyjaciół w Milanówku, a może i nawet zostaniemy partnerskimi miastami? Będziemy o tym myśleć i pracować nad tą ideą.

Pozostaje mi podziękować pani prezes MU3W Dominice Inkielman, za pomysł zorganizowania naszej wyprawy oraz opiekunom organizacyjnym - pani Elżbiecie Obrębskiej i panu Jean-Patrice Lejeune. Dziękujemy!

źródło: UTW

ostatnia zmiana: 2010-01-04
Komentarze
Polityka Prywatności