Wczasy w Paralii

Paralia3.jpgOd kilku już lat, w styczniu zaczynam przeglądać strony internetowe, szukając ciekawej oferty na lato. Moim ulubionym biurem podróży jest FUNCLUB z Poznania, z którym jeździmy już od lat i na którym się nigdy nie zawiodłam. Znalazłam fajną ofertę wyjazdu do Grecji, do Olimpic Beach. Koszt naprawdę nieduży, więc decyzja może być tylko jedna - jedziemy.

Zaplanowaliśmy dwa turnusy na początku czerwca, ale już w styczniu dokonaliśmy wpłaty. To tylko zwykła kalkulacja, gdyż w ten sposób uzyskuje się 20% zniżkę. Taka bonifikata zaś, dla nas emerytów, to nie byle jaka gratka. Znajomi byli w tej miejscowości w 2005 roku i bardzo sobie chwalili to miejsce. Teraz tylko trzeba było odczekać długie pięć miesięcy. Czas jednak szybko zleciał i nastąpił upragniony dzień wyjazdu. Fajne i wygodne jest to, iż obecnie FUNCLUB organizuje wyjazdy z wielu miejsc Polski. Co do nas, to wyruszyliśmy wprost z miejsca zamieszkania. Odpadł więc trud tłuczenia się pociągiem i bieganina z walizami po peronach. Podróż minęła spokojnie. Na tranzytowy nocleg zajechaliśmy do hotelu w Serbii.

Paralia2.JPGPo śniadaniu ruszyliśmy w dalszą drogę i już po południu zajechaliśmy do Paralii. Apartamentowiec „Oazis”, w którym zostaliśmy zakwaterowani, położony jest na obrzeżach tej miejscowości. Z balkonu roztaczał się piękny widok na hotelowy ogród i morze. W pokoju jest skromny aneks kuchenny i spora lodówka. Rozpakowujemy się więc i wychodzimy rozpoznać i zwiedzić teren. Duża piaszczysta plaża z krystaliczną wodą, otwarte morze, cisza i spokój. Do plaży mamy około 300m. Do Paralii zaś, idąc deptakiem wzdłuż linii morza, jest kolejne 300m. Centralna Paralia, to miejscowość wybitnie turystyczno-wypoczynkowa. Hotel przy hotelu, sklep przy sklepie, ożywiony ruch i niemały gwar. Śmieszą trochę sklepy z futrami. Bowiem, gdy żar leje się tu z nieba, skąpo ubrani turyści oglądają je i mierzą. W wielu sklepach można dogadać się po polsku.

Paralia.JPGPlaże w centrum Paralii, to małe „muszelki”, ukształtowane ludzką ręką. Chodzi tu o kamienne pirsy, które dzielą plażę na poszczególne rewiry. Woda w nich jest ciepła, ale ponieważ kąpią się tam tłumy, jest ona zmęczona i mętna. Na naszej plaży, jest zdecydowanie lepiej. Tu woda nie stoi, jak pomiędzy pirsami, lecz jest jak żywa - w ciągłym ruchu. Jest więc czyściutka i przejrzysta. Dobrze więc się stało, że nie zakwaterowano nas w centrum. Jest tam ciągły gwar w dzień i muzyka z lokali w nocy.

Około 8:00 wychodziliśmy na plaże. Zazwyczaj, zażywaliśmy długich, często ponad godzinnych kąpieli. Gdy bowiem żar leje się z nieba, to i z wody nie chce się wychodzić. Wielu, zwłaszcza młodych, korzystało z różnorodnego sprzętu wodnego typu: jazda na bananie, wodnym rowerze, itp. Niektórzy wypożyczali czterokołowe motory, by zwiedzać okolicę. Inni fundowali sobie lot śmigłowcem, który stacjonował przy plaży. My zaś, zabraliśmy z sobą duże i lekkie koła do pływania. Dla osób starszych, stanowią one nie byle jaką możliwość rehabilitacji. Wkrótce, za naszym przykładem, zaroiło się od takich kół. Przed południem jednak, wracaliśmy do hotelu, bo na plaży trudno było wytrzymać.

Paralia1.jpgPo obiedzie, przyjęliśmy zasadę obowiązkowej sjesty. Upał bowiem, który nam towarzyszył przez cały pobyt tam, woleliśmy przeczekać w pokoju. Po godz. 17:00 znów plaża i kąpiel, a wieczorem spacer. To już taki nasz codzienny rytuał. Deptakiem dochodzi się aż do portu jachtowego. W centrum Paralii jest duża, nowo wybudowana cerkiew o wspaniałej architekturze i cieszy się dużym zainteresowaniem turystów. Jej wnętrze zachwyciło nas bardziej niż forma zewnętrzna. Potężne kandelabry, żyrandole i moc przepięknych ikon. Ogromne wrażenie robią także ciężkie, ręcznie rzeźbione w drewnie, wykończenia cerkwi - także jej ławki i stale. W tle, cicho sączy się muzyka i śpiew chóru męskiego. Mijamy mnóstwo lokali, restauracji i pubów. Są tu też duże, samodzielnie stojące na plaży lokale. Niektóre kryte są trzciną, lub masą która ma imitować skałę. W lokalach tych, wieczorami odbywają się koncerty i dyskoteki. Część turystów korzysta z bogatej oferty wycieczek i imprez fakultatywnych - Meteory, Ateny, wyspa Skiathos, wieczór grecki itp. My to mamy już za sobą, bo to nasz ósmy pobyt w Grecji. Czas spędzamy więc na kąpielach, opalaniu i spacerach. Po to bowiem tu przyjechaliśmy. Grecja to wspaniały kraj, a jej mieszkańcy są Polakom bardzo życzliwi. Jest to kraj o bogatej kulturze i historii. Warto jest zobaczyć świadectwa dawnej świetności tego narodu. Warto jest także, na nasze podobieństwo, wyjechać tam na zwykły wypoczynek. Polecam!                                                                                                                               

Renata Olborska

 

 
Polityka Prywatności